wtorek, 30 października 2012

Biokominkowo...

Na początku chciałam Wszystkim podziękować za miłe słowa pod ostatnim postem i powitać nowe osoby obserwujące.
Jakiś czas temu, na blogu A(Qra)tnie zobaczyłam biokominek. Zakochałam się w nim od razu. Zawsze marzyłam, żeby wieczorami patrzeć na skaczące płomyki, zwłaszcza w jesienne i zimowe długie wieczory. Niestety domek nasz nie jest za wielki i prawdziwy duży kominek ciężko byłoby ulokować. Nie mówiąc już o podłączeniu do komina. Pomysł z biokominkem wydał mi się więc idealny. Od razu widziałam go na mojej ścianie.
Z wyglądu może nie jest za urodziwy, ale ja go uwielbiam. W majstra zabawił się mój mąż i przygotował pod niego ścianę. Półka to też jego robota. Zobaczcie jak to wszystko wyszło.






sobota, 22 września 2012

Jesień z chusteczką w ręku....

  Jak ten czas leci... Niedawno planowałam wakacyjny urlop, a już mamy jesień. Niestety powitałam ją katarem. Zanim jednak dopadło mnie przeziębienie zrobiłam kilka fotek z mojego ogrodu. Cytryńca oskubałam trochę i zasuszyłam liście na herbatkę. Owoce usmażyłam z domieszką malin, bo same w sobie są cierpkie. Powiem Wam, że herbatka jest niczego sobie.




  Posadziłam też dwie nowe rośliny. Krzewuszkę cudowną i pęcherznicę czerwonolistną. Krzewuszkę już jedną mam, kwitnie na różowo. Nowa ma być bordowa. Nie wymagają one  specjalnej pielęgnacji, a bardzo ładnie wyglądają. 





Czas też zebrać orzechy, na zimę do ciasta jak znalazł. Ze zbieraniem trzeba się spieszyć, bo moja suczka Psocia je uwielbia. Nie przepadam za tą porą roku, za szybko robi się ciemno. Jeszcze jak nie pada, świeci słonko to można zrobić piękne jesienne zdjęcia. Mam nadzieję, że jeszcze będzie trochę ciepłych dni.





Aronia czeka na zerwanie, będzie z niej naleweczka na zimowe wieczory. A z hortensji powstaną  jesienne bukiety.




  Teraz idę zrobić grzańca, trzeba jakoś się ratować przed tym przeziębieniem;). Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem.
P.S. Niedługo pokarzę mój zakup, którego dokonałam dzięki jednej bardzo miłej Blogowiczce. 


sobota, 1 września 2012

Świece,świeczniki i wyróżnienie.

Uzbierała mi się niezła "gromadka" świec i świeczników. Dzisiaj właśnie dostałam w prezencie kolejny prześliczny świecznik. Dzięki siostra!!! Postanowiłam, że pochwalę się moją małą kolekcją.




















W ubiegłą niedzielę dostałam wyróżnienie od Gosi z Lawendowego Domu. Nie wiem, czym sobie zasłużyłam, chyba najmniejszą ilością osób obserwujących ten blog. Nie ważne, wyróżnienie to wyróżnienie. Nie orientuję się w tych nagrodach, w końcu to moja pierwsza. Mam jednak ten "zaszczyt ", iż mogę wytypować 5 Blogerek, które mają poniżej 200 obserwatorów.



WYRÓŻNIENIE otrzymują:

http://kasine-roznosci.blogspot.com/
http://moje-sanktuarium.blogspot.com/
http://zrobionenaszaro.blogspot.com/
http://madziorowy-kurnik.blogspot.com/
http://babskietrajkotanie.blogspot.com/

sobota, 11 sierpnia 2012

Urlop,urlop i po urlopie....

Wszystko co dobre szybko się kończy. I to prawda. Właśnie wróciliśmy z długo wyczekiwanego urlopu. Pod koniec lipca wybraliśmy się rodzinką nad nasze morze. Pogoda była w kratkę, jednak z przewagą słońca. Dobrze odpocząć trochę z dala od domu (z naciskiem na trochę) telewizora, komputera...takiego dnia codziennego. Tym bardziej, że przed urlopem mieliśmy remont łazienki. O zgrozo! O tym jednak później, zostało jeszcze trochę w niej do zrobienia. Teraz obejrzyjcie kilka  fotek , a ja zmykam pucować łazienkę :). Pozdrawiam wszystkich serdecznie!












sobota, 7 lipca 2012

Wakacje

Wiem,wiem zaczęłam z rozmachem,a potem...długo cisza. Dlatego dzisiaj będzie wszystkiego po trochu :). Moje do niedawna małe berbecie ukończyły właśnie pierwszą klasę. Muszę się Wam pochwalić, że z wyróżnieniem. Pogoda dopisuje i chciałoby się już wyjechać na wakacje, niestety trzeba czekać aż do sierpnia. Temperaturę mamy iście tropikalną i szukamy ochłody na własnym podwórku lub pobliskiej plaży.






Do picia serwujemy wodę z cytryną i miętą. Na kracie pnie się cytryniec. Podobno (bo jeszcze nie próbowałam) jest z niego  niezła herbatka. W połowie sierpnia suszy się liście. W tym roku po raz pierwszy ma owoce. Jeszcze są niedojrzałe, kształtem przypominają trochę owoce porzeczki.



  




Przy tarasie pięknie zakwitły róże. Posadziłam w tym roku też pnące ale nie są jeszcze tak efektowne.
  





Życzę miłego odpoczynku i do następnego razu :) 


wtorek, 29 maja 2012

Ogrodu ciąg dalszy...

Patrząc na Wasze ogrody, widzę ile jeszcze pracy przede mną. Chociaż... w tym roku widać już małe efekty. Krzewuszka ładnie się rozrosła i nawet zmarznięty rododendron zakwitł!

 

 
 
 



Na jesień posadziłam dwie cebule czosnku ozdobnego (nie wiedziałam czy coś z nich będzie) i już żałuję że tylko dwie. Jak stwierdziła Anita - tutaj można nie znać umiaru, im więcej tym lepiej! Na pergoli pnie się kokornak, uwielbiam go. Pierwszy raz ma kwiaty. Przed domem rośnie kalina. Kwitnie pięknie, szkoda tylko, że tak krótko. 





























Pod bzem wygrzewa się moja Psocia i patrzy jak jej pani biega z aparatem.



To zdjęcie zrobiłam przed chwilą, tak mamy już drugi dzień :(



Wszystkim tu zaglądającym życzę udane tygodnia!