wtorek, 30 października 2012

Biokominkowo...

Na początku chciałam Wszystkim podziękować za miłe słowa pod ostatnim postem i powitać nowe osoby obserwujące.
Jakiś czas temu, na blogu A(Qra)tnie zobaczyłam biokominek. Zakochałam się w nim od razu. Zawsze marzyłam, żeby wieczorami patrzeć na skaczące płomyki, zwłaszcza w jesienne i zimowe długie wieczory. Niestety domek nasz nie jest za wielki i prawdziwy duży kominek ciężko byłoby ulokować. Nie mówiąc już o podłączeniu do komina. Pomysł z biokominkem wydał mi się więc idealny. Od razu widziałam go na mojej ścianie.
Z wyglądu może nie jest za urodziwy, ale ja go uwielbiam. W majstra zabawił się mój mąż i przygotował pod niego ścianę. Półka to też jego robota. Zobaczcie jak to wszystko wyszło.