Jak ten czas leci... Niedawno planowałam wakacyjny urlop, a już mamy jesień. Niestety powitałam ją katarem. Zanim jednak dopadło mnie przeziębienie zrobiłam kilka fotek z mojego ogrodu. Cytryńca oskubałam trochę i zasuszyłam liście na herbatkę. Owoce usmażyłam z domieszką malin, bo same w sobie są cierpkie. Powiem Wam, że herbatka jest niczego sobie.
Posadziłam też dwie nowe rośliny. Krzewuszkę cudowną i pęcherznicę czerwonolistną. Krzewuszkę już jedną mam, kwitnie na różowo. Nowa ma być bordowa. Nie wymagają one specjalnej pielęgnacji, a bardzo ładnie wyglądają.
Czas też zebrać orzechy, na zimę do ciasta jak znalazł. Ze zbieraniem trzeba się spieszyć, bo moja suczka Psocia je uwielbia. Nie przepadam za tą porą roku, za szybko robi się ciemno. Jeszcze jak nie pada, świeci słonko to można zrobić piękne jesienne zdjęcia. Mam nadzieję, że jeszcze będzie trochę ciepłych dni.
Aronia czeka na zerwanie, będzie z niej naleweczka na zimowe wieczory. A z hortensji powstaną jesienne bukiety.
Teraz idę zrobić grzańca, trzeba jakoś się ratować przed tym przeziębieniem;). Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod poprzednim postem.
P.S. Niedługo pokarzę mój zakup, którego dokonałam dzięki jednej bardzo miłej Blogowiczce.
Ta herbata z liśćmi i konfitura mogą być dobre :) Ja jak na razie ratuję się pigwą, cytryną i miodem, bo również mam szpital w domu ;) A nalewka aroniowa już też stoi i dojrzewa.
OdpowiedzUsuńKonfitura nie smakuje moim domownikom,ale ja ją wcinam.Trudno określić jej smak ...słodko-gorzki?
UsuńJejku, jak ja, mieszczuch nieszczęsny, zazdroszczę Wam tych pięknych ogrodów i plonów i zbiorów :) Pozdrawiam serdecznie D.
OdpowiedzUsuńJa też jestem mieszczuchem tylko z ogrodem:)
UsuńAga jaką masz piękną hortensję-koniecznie sobie ususz jej kwiaty. Ja mam już ususzone i pieknie wyglądają całą zimę w wazonie:) Ty masz odmianę,której kwiaty ususzą sie w ciągu jednej nocy i zachowają kolor-spróbuj!!! pozostałe rosliny też pięknie rosną i są prawdziwą ozdobą ogrodu:)
OdpowiedzUsuńKasiu suszę co roku,ale zawsze mi szkoda jej ciąć:)
UsuńAga- jestem zaczarowana Twoim ogrodem... Wiem, ile pracy trzeba włożyć, by wyglądał tak pięknie. Fotel na tarasie zaprasza by odpocząć, otulić się kocem i wypić wspólnie grzańca....
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńPiękny jesienny ogród, kosz z orzechami, taras tonący w jesieni - cudnie. Uwielbiam grzańca - szkoda że nie jesteśmy sąsiadkami:) - też mam katarzysko:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,poleczyłybyśmy się razem ;)
Usuń:)we dwoje raźniej;))
UsuńAle piękny ogród - takie roślinki to jak w bajce :) ewa
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńAgo, piękna jesień w Twoim ogrodzie. Zazdroszczę Ci tego cytryńca. Ja już mam go od kilku lat i po pierwsze nie odrósł od ziemi, a po drugie nigdy nie owocował. Chyba źle go hoduję:( Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę. Ania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńPiekny ten Twoj Dom Pod Kasztanami! A co do przeziebienia... Aktualnie tu gdzie jestem czyli w Ladku wszyscy narzekaja na katar, przeziebienie itp A ja nic...i tylko chlone piekna pogode, przpyszne kolory jesieni i prosze, aby trwalo to piekno, jak najdluzej!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Pięknej i ciepłej jesieni życzę,niech trwa jak najdłużej!
UsuńJej, jak ładnie u Ciebie, tak sielsko i nastrojowo:-) przysiadłabym na Twoim tarasie:-)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam:)
Usuńpęcherzyca po kilku latach...ma tyle kępek owocowych,że pięknie się rozsiewa i będziesz mieć kolejne roślinki do nasadzeń....ja mam czerwona i te zielono-żółta...obie uwielbiam:))a hortensje masz cudna:))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję,a na przyszłe sadzonki już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTo wsiadaj Aga w samochód i przyjedź, masz do mnie jakieś 250 km więc dasz radę:))
OdpowiedzUsuńChoc jesiennie to i tak pieknie :) A na przeziebienie w sam raz taka nalewka z aronii:))
OdpowiedzUsuńjejuuu i Was dopadło katarzysko...a grzaniec jest absolutnie zalecany :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście jak szybko dopadło tak szybko odeszło:)
OdpowiedzUsuńJakie sliczne owoce tego cytrynca, hm..nie znam tego owocu. Ogrod masz cudowny, i co rusz cos nowego:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo Ci zazdroszczę tego ogrodu i pięknego tarasu. Mam nadzieję, że kiedyś będę mieć podobny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Ślicznie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńTaras masz bajeczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi sie podoba u Ciebie....:)))
OdpowiedzUsuńKrzewuszki wielce wdzięczne i trwałe. Moja kilka razy przesadzana ma się coraz lepiej. Pęcherznic mam sporo, teraz już z sadzonek własnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, naleweczek zazdroszczę, bo nie zrobiłam.
Dziękuję kochana :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.
Buziaki
K.
Wszystko ok,dzięki!
UsuńCzy zima w tym roku i Ciebie tak zaskoczyła jak mnie?
OdpowiedzUsuńStrasznie szybko nadszedł ten śnieg, ale pocieszam się, że jeszcze do połowy listopada zapowiadają słoneczko
Wczoraj nas nieźle zasypało,ale dzisiaj wszystko topnieje i świeci słonko jak na wiosnę:)
UsuńTrafiłam tu przypadkiem-chciałabym zostać mogę?Podoba mi się w ogrodzie
OdpowiedzUsuńi prawdę mówiąc masz styl pozdrawiam Dusia[zapraszam do siebie]
Zapraszam,zapraszam...:)i dziękuję za zaproszenie.
UsuńAgusia wracaj do pisania bloga...:))))
OdpowiedzUsuńAguś, wspaniały masz ogród, wiem, powtarzam się:) A hortensje giganty wzbudziły u mnie niekłamaną zazdrość :):)Cudowne! Jak to odmiana? Pęcherznicę też mam ochotę zasadzić, widziałam szpaler z nich niedawno, fantastycznie się przebarwiają jesienią a białe kwiaty latem świetnie wyglądają na ciemnym tle liści:)
OdpowiedzUsuńcytryniec ???? hm nie słyszałam o takowej roslinie, ciekawa jest :)
OdpowiedzUsuńNie chce się stąd wychodzić;):):) REWELACJA
OdpowiedzUsuńW pęcherznicy się zakochasz, jak podrośnie i zakwitnie różowością w ciemnych liściach. moja aroniówka już stoi. Nabiera mocy i koloru.
OdpowiedzUsuń